Studenci są jedną z oczywistych grup potencjalnych najemców. Wielu wynajmujących preferuje studentów, ze względu na możliwość podziału mieszkania na pokoje, stały dostęp chętnych, o często niewysokich wymaganiach. Jak jednak ugryźć temat studentów zagranicznych? I co najważniejsze – czy warto?
Studenci zagraniczni przyjeżdżają do Polski masowo. Popularność programu Erasmus spowodowała istny ‘nalot’ młodych ludzi z krajów Europejskich, a ilość ich rośnie z roku na rok. W 2017 było ich prawie 100 tysięcy. Co to jednak znaczy dla inwestorów? Narodziny nowego rodzaju wynajmu.
Wynajem średnio-terminowy
Studenci zagraniczni przyjeżdżają zwykle do największych miast akademickich w Polsce, takich jak Warszawa, Kraków czy Łódź, jednak uświadczymy ich i w mniejszych miastach jak Radom czy Sosnowiec. Ich pobyt trwa tu od semestru do dwóch, między 5 a 10 miesięcy. W porównaniu do zwykłych, długoterminowych umów podpisywanych na rok wydaje się to niezbyt opłacalne, jednak wynajem średnio-terminowy rządzi się swoimi prawami. Mianowicie można życzyć sobie większych pieniędzy. Studenci zagraniczni nie tylko przyzwyczajeni są do wyższych opłat za pokoje (300-500 euro), ale także doskonale zdają sobie sprawę, że chętnych na podpisywanie umów na tak krótki okres jest niewiele. Konkurencja jest więc duża. Straty związane z przestojem naszej inwestycji można więc spokojnie pokryć wyższą ceną podczas miesięcy, w których mieszkanie czy pokój są wynajmowane. Co więcej, popularyzacja takich programów jak Erasmus+, gdzie do Polski przyjeżdżają studenci na praktyki, również może być odpowiedzią na ten problem. Zwykle pobyt ogranicza się do 3 miesięcy, co w zupełności wystarczy na zapełnienie ‘luki’ w roku.
Zdecydowanie jednak zadbać trzeba o wyposażenie. Studenci przyjeżdżający z innych krajów, nie będą mieć w swoim posiadaniu nawet tak podstawowych rzeczy jak pościel czy przybory kuchenne. Ważne jest więc by mieszkanie było gotowe do wprowadzenia się. Nie musimy jednak martwić się, że nasze rzeczy znikną wraz z wynajmującym – wracający do swojego kraju nie potrzebują takiego rodzaju ‘pamiątek’.
Bariery
Oczywiście jest także druga strona medalu; bariera – językowa jak i kulturowa. Znalezienie najemcy będzie od nas wymagało nie tylko wystawienia oferty w języku angielskim, ale także komunikacji w tym języku. Dla tych mówiących jedynie po polsku, może to być problem. Co więcej, umowa najmu oraz protokół zdawczo-odbiorczy muszą być sporządzone w języku angielskim. Dobra wiadomość jest jednak taka, że nie różnią się one niczym od normalnej umowy w języku polskim. Tłumaczone raz będą nam służyć przez lata. Może również zdarzyć się, że nawet sam angielski nie będzie wystarczający. Jednak zwykle studenci zagraniczni są przydzieleni polskim studentom, którzy pomagają załatwiać im potrzebne formalności. Oczywiście możemy też skorzystać z zarządzania najmem, żeby oszczędzić sobie kłopotu.
Inną częstą sprawą jest potrzeba wynajmu na odległość. Studenci przyjeżdżający do Polski, chcą wprowadzić się od razu, więc miejsca szukają jeszcze przed pobytem. Zaradzić można temu pobierając opłatę rezerwacyjną oraz zawierając umowę przedwstępną. Nie tylko ułatwi to cały proces, ale także da przyszłemu studentowi potrzebny spokój ducha. W końcu jako osoba zajmująca się nieruchomościami, zdajemy sobie sprawę jak ważny jest dach nad głową. Osoba, która przyjeżdża do obcego kraju, na pewno będzie wdzięczna za dobry kontakt nawet przed przyjazdem. Co więcej, osoby które wracają do swojego kraju, bardzo często udzielają porad innym studentom podejmującym się studiów zagranicznych. Będą więc mogli polecić mieszkanie, w którym sami przebywali, a my potencjalnie zyskamy kolejnych lokatorów.
Otwartość kluczem do sukcesu
Niestety nawet polscy studenci nie mają najlepszej reputacji, jeśli chodzi o rozpatrywanie ich jako potencjalnych kandydatów do najmu. Co więcej, studenci zagraniczni wydawać by się mogło, że są jeszcze bardziej kłopotliwi; krótki termin najmu, częsty brak wspólnego języka. Jednak są to osoby, które zawsze będą w potrzebie wynajęcia mieszkania, a chętnych jest bardzo dużo. Dlaczego nie wykorzystać, więc tej szansy i to właśnie na nich otworzyć swoją inwestycję? To nie tylko perspektywa większego zwrotu, ale też większej ilości potencjalnych najemców.